Rozwój kultury popularnej jest wynikiem indywidualizmu, stąd
też prawie każdy człowiek potrzebuje odmiennej rozrywki, tworzonej na jego
potrzeby. Obecnie kultura popularna jest tak zróżnicowana, że w wielu
przypadkach trudno wyznaczyć granicę między kulturą wysoką, a produktami
kultury popularnej. Kultura dla niektórych jest teatrem, drogą restauracją czy wykwintnym
winem, jednak inni odnajdują kulturę w otaczających nas codziennych sytuacjach,
plakacie na przystanku autobusowym czy ciekawej etykiecie na napoju. Taki sposób postrzegania kultury nie świadczy
o wzroście jej jakości, a o rozpowszechnieniu jej zjawiska.
Najbardziej sztandarowymi przejawami kultury popularnej są filmy z Hollywood, memy w sieci czy śmieszne filmiki przesyłane przez znajomych. Kultura popularna ma odpowiadać na gusta jak największego grona odbiorców, bardzo często kieruje się chęcią zysku i aktualną modą, co udaje jej się osiągnąć.
Najbardziej sztandarowymi przejawami kultury popularnej są filmy z Hollywood, memy w sieci czy śmieszne filmiki przesyłane przez znajomych. Kultura popularna ma odpowiadać na gusta jak największego grona odbiorców, bardzo często kieruje się chęcią zysku i aktualną modą, co udaje jej się osiągnąć.
Zagadnienie kultury popularnej porusza w swoim dziele „Zrozumieć
kulturę popularną” John Fiske, brytyjski kulturoznawca. Zauważa on, że
współczesnego człowieka kształtują zasady i reguły, które tworzy nikt inny jak
społeczeństwo. Każdy z nas podporządkowuje się nim, dominują nami, a nie
niekiedy powstrzymują nas w realizacji naszych osobistych fantazji i pragnień.
Jednak sprzeciw wobec nich jest biblijnym, kuszącym „zakazanym owocem”, którego
zerwanie jest prostą rzeczą, niosącą jednak ogromne konsekwencje.
Idealnym przykładem potwierdzającym to stwierdzenie jest książka
„My, dzieci z dworca ZOO”. Jest to wstrząsająca i dogłębnie przejmująca
opowieść o młodej dziewczynie – Christianie, która wpada w zgubne szpony nałogu,
sprzeciwiając się moralnym zasadom z każdym kolejny dniem coraz bardziej
pogrążając się w narkomanii.
Christiane wiodła udane, w miarę beztroskie życie na wsi.
Wszystko zmieniło się po przeprowadzce do Berlina, gdzie los zaczął z nią grać
w pokera. Weszła w nowe otoczenie i środowisko narkomanów. Aby wybić się wśród
rówieśników i jakoś im zaimponować zaczęła brać coraz większe działki. W końcu
alkohol i miękkie narkotyki zastąpiła heroiną. Coraz silniejsze uzależnienie
się od narkotyków było również skutkiem trudnej sytuacji rodzinnej nastolatki.
Od tej pory rozpoczął się jej koszmar – życie na dworcowych poczekalniach wśród
ćpunów, myślenie tylko o tym jak zdobyć kolejną działkę, a wreszcie popadnięcie
w konflikt z prawem – dokonywanie kradzieży, wynoszenie rzeczy z domu i uprawianie
prostytucji.
Swoisty ekshibicjonizm w ukazaniu problemu miał jednak ważny
i zrozumiały cel – przede wszystkim miał uwrażliwić odbiorców – młodych
nastoletnich czytelników na zjawisko narkomanii i jego wyniszczające,
szkodliwe, a nawet śmiertelne konsekwencje. Wydaje się, że cel ten został w
pełni osiągnięty, zważywszy, że opowieść Christiane w zdumiewający sposób
przemawia do naszej wyobraźni i daje nam przy okazji wiele do myślenia. Autorom
udało się to osiągnąć również dzięki poprowadzeniu narracji prostym,
przystępnym językiem, który bez problemu trafia do przeciętnego czytelnika.
Książka choć wydana 30 lat temu, do dziś nie straciła nic na
swej aktualności. Poruszanie podobnej, trudnej problematyki wydaje się istotne również i dzisiaj – w czasach, gdy
zwłaszcza wśród młodych panuje błędne przekonanie, że sensem życia jest zaznanie
beztroski i choćby nawet chwilowego poczucia prawdziwego szczęścia i
przyjemności. Opowieść Christiane uwrażliwia nas na ten problem i zmusza nas do
tego, aby brać go na poważnie, a na pewno nie przechodzić wobec niego
obojętnie.
Kolejnym przykładem jest film „Sala Samobójców” - kolaż
różnych osobowości. Poznajemy losy Dominika – nastolatka, który w życiu
poszukuje miłości, akceptacji i zrozumienia, czego jego na pozór idealni
rodzice nie dają mu. Zapewniają chłopakowi jedynie dobra materialne. Dominik
wkrótce z braku akceptacji wśród rówieśników znajduje sposób na odsunięcie się
od świata rzeczywistego. Drogą ucieczki okazuje się Internet, wirtualny świat
dla elitarnego towarzystwa szybko zastępuje mu prawdzie życie. W sieci ma
możliwość stworzenia własnego awatara, który wygląda tak, jak tylko chce tego
Dominik. Przez to chłopak żyje w innym, wyimaginowanym świecie i traci kontakt
z rzeczywistością. Nie przywiązuje wagi do panującej codzienności, ale daje się
ponieść złudzeniom wykreowanym w kulturze popularnej. Dopiero tam, mógł spełnić
oczekiwania społeczeństwa i być „cool”. Postać Dominika utworzona językiem nowoczesności wyraża bunt, co sprawia, że film przemawia jak
najbardziej do młodych ludzi. Oprócz tego produkcja opowiada o emocjach,
uczuciach i drzemiących w każdym z nas negatywnych stronach naszej osobowości,
które niekiedy potrzebują być wyrażone.
Można zatem powiedzieć, że kultura popularna stale jest
obecna w naszym życiu. Identyfikujemy się z
postaciami z filmów czy książek, łączymy wydarzenia życia codziennego z
wydarzeniami z dzieła, a w końcu motywuje nas do powiedzenia „nie” ogólnie
narzuconym regułom i normom.
Komentarze
Prześlij komentarz